Każdy widzi świat inaczej. Inna kreska, inny dobór kolorów, czy inne podejście do perspektywy i mamy zupełnie inny styl. Dziś chciałabym Wam powiedzieć, żeby na początku swojej drogi się nie zniechęcać. Wiadomo, że patrząc na swoje początkowe prace widzi się więcej błędów niż efektu miłej dla oka pracy. Patrząc za to na zaawansowane obrazy swoich mistrzów nie widzimy z kolei lat ćwiczeń tylko wspaniałe dzieło. Zachęcam Was spróbowania swojej drogi, bo taki urban sketching może mieć różne oblicza.
Pamiętam jak jeszcze jako dziecko, na wycieczkach szkolnych zadzierałam z zainteresowaniem głowę i podziwiałam a to Kościół Mariacki a to Sukiennice a to kamienice na Rynku. Gdy już przyjechałam do Krakowa na studia, miałam niebywałe szczęście uczestniczyć w ramach dodatkowych kursów, w przedmiocie Architektura Nowożytna u dra Piotra Krasnego. Wtedy na architekturę spojrzałam jeszcze inaczej. Wszystko to prowadzący ujął w ciekawe historie pokazując społeczny i nie tylko kontekst różnych stylów w architekturze.
Od moich studiów minęło już całkiem sporo lat. Zdobyta wtedy wiedza częściowo się ulotniła z mej pamięci, jednak wciąć uwielbiam oglądać ciekawe budynki, obserwować interesujące elewacje czy podziwiać ogólny zamysł oryginalnego budynku.
Urban sketching - moje początki
Gdy zaczęłam uczyć się akwareli, moje pierwsze kroki skierowałam właśnie w kierunku architektury. Jako uzupełnienie swojego Travel Journala ze Lwowa namalowałam podpatrzoną na Pintereście akwarelkę. Akwarelka ta malowana była na zwykłym papierze (bo jeszcze nie miałam pojęcia o papierach akwarelowych), farbkami dziecięcymi i pędzlem bez końcówki, bo tylko taki w domu się znalazł ;P
Kto mnie inspiruje?
Od tamtego czasu minęły już prawie trzy lata. Moje malowanie troszkę się w tym czasie zmieniło. Sporo wiedzy czerpałam ze Skillshare. Gdzie mogłam poznać różne spojrzenia na tą samą dziedzinę (jeśli chcesz spróbować czy ta platforma jest dla Ciebie, wskakuj tutaj)
Często też zachwycam się pracami innych artystów. Kto mnie inspiruje?
Każda z nich tworzy w innym stylu, a ja patrząc na ich dzieła widzę elementy, których chętnie użyłabym w swoich pracach bądź obserwuję rozwiązania, które chciałabym gdzieś w swojej pracy zawrzeć. A czasami po prostu je podziwiam i zachwycam tym jak różnorodne oblicza może mieć urban sketching. W tym jedno z nich, wyjątkowe i niepowtarzalne – MOJE.
Dwa przeciwne nurty - Aicia Aradilla i Ian Fenelli
Dziś dwa słowa o jeszcze dwóch zupełnie innych osobach, a mianowicie o Ianie Fennellym i Alicii Aradilli.
Mamy niebywałą przyjemność być posiadaczkami ich książek. Pierwsza z nich to „Layers of looking” Iana Fenelly’ego. Ian Fennelly poza akwarelami używa także tak modnych ostatnio brushpenów. Jego wersja urbansketchingu jest niebywale barwna i oryginalna. Uwielbiam zatapiać się w szczegóły jego obrazków. No i wspaniale ukazuje on w swoich pracach stare samochody, traktory czy łódki. Pan Ian zamieścił sporo cennych wskazówek w swojej książce. Polecam tę krótką książkę z czystym sumieniem. Uwaga – da się ją zamówić również do Polski.
Akwarelowa podróż dookoła świata
Druga to z kolei pozycja to „El Mundo en acuarela”, napisana po hiszpańsku, którego niestety nie znam, ale oglądanie obrazków Alicii daje mi wiele radości. Alicia Aradilla pokazuje tam swoją podróż przez świat i cudownie maluje odwiedzone przez siebie miejsca.
Mogłam osobiście zobaczyć kilka z nich na własne oczy podczas moich podróży. Spojrzenie na te miejsca z perspektywy obrazów Alicii pokazuje mi, jak właśnie nasze własne postrzeganie determinuje kolory czy samo ujęcie danego obiektu. Jest to dla mnie szczególnie cenne, bo na początku tego roku zaczęłam swoją rektrospektywną akwarelową podróż przez miejsca odwiedzone przed laty po to, by dziś, z obecnym spojrzeniem na malowanie, uwiecznić je na kartkach papieru. Malowałam ze swoich podróżniczych zdjęć takie ikony jak Taj Mahal, gruzińskie monastyry czy odwiedzone w Pekinie świątynie bądź Zakazane Miasto.
Jaki styl mówi do Ciebie?
Każdy styl jest różny. Obrazy Pana Iana mają swój klimat, inny styl pokazuje Alicia, inny jest mój a jeszcze inny Gosi. Ja ciągle w mojej twórczości gdzieś idę w poszukiwaniu tego, co najbardziej mi w duszy w danej chwili gra. A jaki styl do Ciebie przemawia, kto Ciebie inspiruje? Będzie mi niezwykle miło, jeśli się ze mną tym podzielisz!
I na sam koniec chciałabym Ci powiedzieć (sama też muszę to sobie wielokrotnie powtarzać) NIE OBAWIAJ SIĘ TWORZYĆ!