przykład travel journala

Po co nam te Alfabety?

kaligraficzne inspiracje

Witajcie!!! Z tej strony Magda 🙂

Wróciłam z ferii, było cudnie, odpoczęłam bardzo, bo po pierwsze nie było tym razem gonitwy i cały wyjazd był bardzo na luzie, a po drugie dzieci owszem, biły się i kłóciły, ale umiarkowanie i oboje z Piotrkiem daliśmy radę 🙂

Z wyjazdu przywiozłam mnóstwo zdjęć (ponad 3800) i całą masę fajnych wspomnień, gościnności Jordańczyków i innych kawałków naszej 10 dniowej historii związanej z tamtym miejscem.
Dziś chciałam Wam opowiedzieć słów kilka o Alfabetach i Jordanii. Co mają ze sobą wspólnego? Bardzo dużo 🙂 Bo jak przy każdym wyjeździe, robiłam w czasie jego trwania zapiski w Travel Journalu. I używałam do tego inspiracji z alfabetów 🙂

Kaligraficzne inspiracje.

Moje Travel Journale bardzo lubię, ale ciągle brakowało mi czegoś. Takich ładnych wpisów czy nagłówków jakie robi w swoich Gosia. A ja ciągle nie czuję się w brushpenach ani Parallelu pewnie. Już mi się wydawało, że jest super, że potrafię, ale ciągle tak naprawdę nie przebrnęłam przez idealną literkę „e” 😛 Tylko wiecie co? Tak naprawdę to nie jest ważne. Nie jest ważna idealna literka „e” czy jakakolwiek inna. Wiadomo, staram się ciągle, ale już nie przywiązuję się do idealnego składnika każdego słowa. Zaczynam się bawić literkami. I tu bardzo przychodzą mi z pomocą Alfabety. Bo zerkam na czcionkę Gosi i już mogę szkicować ołówkiem. Potem poprawiam to wszystko Micronem, zmazuję ołówek i mam ładny nagłówek. Wiem, to nie to samo co brushpen, ale efekt mi się podoba i to najważniejsze. Biorąc ze sobą Alfabety mam całkiem sporo możliwości opatrzenia każdej daty podczas wyjazdu inną rameczką. Mam możliwość korzystania z różnych rodzajów czcionek, żeby zapisać kolejne odwiedzane przez nas miejsca. A potem patrzy na to mój mąż i mówi, jak się napracowałam i jakie to ładne (a ja tylko skorzystałam z dobrodziejstw wzoru i ołówka). I wiem, że są niedociągnięcia tu i ówdzie, ale i tak jestem zadowolona.

kaligrafia inspiracje alfabet


I mimo, że nie jestem biegła w kaligrafii, to efekt przerasta moje oczekiwania. I wiecie co? Cały czas męczę Gosię o nowe alfabety, bo przecież przyjdzie nowy wyjazd, nowa kronika rodzinna czy nowa kartka do wypisania i będę chciała świeżych inspiracji 🙂

Tyle ode mnie, zabieram się za zaległe lekcje brushletteringu. A tymczasem częstujcie się nowymi kartami pracy i filmikiem Gosi!


https://youtu.be/UL2hJgccU-8

KARTA PRACY 4

KARTA PRACY 5

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart
Scroll to Top